Kiedy myślimy o organach, to widzimy je we wnętrzu kościoła. Jednak króla instrumentów można spotkać również w filharmoniach. Dlaczego nazywamy je „królem” instrumentów? Bo nie może się z nimi równać żaden inny instrument. Zachwycają nie tylko swoim monumentalnym rozmiarem, ale również głośnością, brzmieniem i bogactwem dźwięków. Z zewnątrz często wyglądają jak bogato zdobione architektoniczne cudo. Mimo, że na organach gra tylko jeden człowiek, mogą one zastąpić całą orkiestrę. Na królewską podróż po tajnikach i zakamarkach organów zapraszają: Przemysław Kojtych (Państwowa Szkoła Muzyczna w Gorzowie Wlkp. I i II st. im. T. Szeligowskiego w Gorzowie Wlkp.) oraz Jacek Maciak.
Zdjęcia i montaż / Tomasz Kowaluk