
Tego dnia nie mogło więc zabraknąć koncertu i muzyki – sztuki stojącej ponad wszelkimi podziałami. Tradycyjnie już w programie muzyka niemiecka i polska. A pośród znakomitych kompozycji – zarówno brzmienia całkiem współczesne i prawdziwie symfoniczne (polskie prawykonanie uwertury koncertowej Torstena Hardera), jak i te, o których zwykło się mawiać, że są „łatwe, lekkie i przyjemne” – od blisko stu lat urzekające melodią i tekstami piosenki mistrzów gatunku: Henryka Warsa i Jerzego Petersburskiego oraz nieśmiertelne songi duetu Kurt Weill i Bertold Brecht z „Opery za trzy grosze”. Dziś, w wykonaniu Orkiestry Filharmonii Gorzowskiej pod dyrekcja Przemysława Fiugajskiego oraz solistów: Bożeny Bujnickiej (sopran) i Przemysława Borysa (tenor), zabrzmiały fantastycznie, mieniąc się całą paletą emocji i nastrojów. Było więc romantycznie i sentymentalnie, było nonszalancko i zmysłowo, z wdziękiem i z humorem. A o tej wspaniałej muzyce opowiadał z właściwą sobie swadą Paweł Sztompke.
Rozrywka, która wciąż pozostaje sztuką? Tak! Dziś mieliśmy tego doskonały dowód.