
Cztery znakomite kompozycje – cztery fascynujące światy – cztery solidne porcje emocji i wrażeń. Trochę Nowego Jorku, trochę Paryża – ekscytujący muzyczny powiew wielkiego świata, który przecież tak kochamy.
Kto szukał musicalowego blasku i broadway’owskiej elegancji – znalazł ją w uwerturze Bernsteina, kto szukał smoothjazzowej miękkości i welwetowej melancholii – znalazł ją w muzycznych kadrach z Nowego Jorku Molinellego – tu w roli głównej na saksofonach – znakomity Marek Konarski!!
Dalej – krótki eksperymentalny Ives, niby trochę mniej przyjemnie, bo współcześnie i w ciemnościach Central Parku, ale tu niespodzianka! Bo zamiast „grubszych przekmin” dostajemy urzekająco absurdalny performance – z naszym liderem wiolonczel – Piotrem Więcławem w roli dyrygenta, orkiestrą w roli „parku” oraz sekcją dętą w roli „hałasującej ulicy”, którą do rebelii namawia maestro Przemysław Fiugajski. Lubimy takie smaczki!
Na finał zaś bardzo soczysta wisienka – Amerykanin w Paryżu, czyli Gershwin w swoim żywiole i orkiestra w pełnym rynsztunku! Lekko, przekolorowo, dowcipnie, po parysku i po nowojorsku, nostalgicznie, brawurowo!
Po takim zakończeniu sezonu można tylko zacząć tęsknić za następnym...
Tymczasem dziękujemy pięknie wszystkim za ten miniony i życzymy kolorowego lata!